Pożyczki wszelkiego rodzaju niestety zdominowały w dzisiejszych realiach znaczną część gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Przykry obowiązek pożyczania pieniędzy jest o tyle nieprzyjemny, że często wiąże się z dodatkowymi kosztami, jakie się ponosi przy zaciąganiu długu, a o jakich nie zawsze mówi się głośno.
Nie każdy wie, że zaciągnięcie długu, to (oczywiście poza właściwie standardowym już zwracaniem „z procentem”), to także konieczność… zapłacenia podatku od pożyczki. Sprawa niestety, ale rzeczywiście jest tak skomplikowana, jak to brzmi.
Zacząć trzeba od tego, że wszelkie pożyczki, jakie są zaciągane przez kogoś czy u kogoś, muszą, ale to muszą być poparte odpowiednią umową na piśmie i nie jest to fanaberia biurokratów, ale realne zabezpieczenie dla obu stron umowy pożyczkowej.
Umowa bowiem zawiera dokładna kwotę, jaka jest pożyczana, kto i od kogo oczywiście ją pożycza, do kiedy ma ją zwrócić, czy zwrot jest oprocentowany, a jeśli tak, to na ile procent… Jest tego trochę, ale każda umowa jako dokument ma swoje prawa i musi wyglądać w określony sposób.
Jest jednak pewien kruczek, który poza zabezpieczeniem stron pożyczki, wyciąga pewne konsekwencje od zawarcia umowy. Prawdopodobnie odruchowo każdy się domyśla, że chodzi o… podatek. Umowa pożyczki powoduje obowiązek rozliczenia się z fiskusem i odprowadzenia przez pożyczkobiorcę podatku w wysokości 2% od kwoty, na jaką opiewa zaciągany dług.
Żeby jednak nie popadać w czarną rozpacz kolejnego wydatku i zwiększających się zobowiązań finansowych, jest pewien aspekt pocieszający, otóż pożyczki w najściślejszym gronie rodzinnym lub powinowatym i nie przekraczające określonej kwoty, nie są obciążane podatkiem! A dokładnie są z niego zwolnione, bo mimo wszystko procedury prawne powinny zostać dochowane jak w przypadku każdej innej interakcji wierzyciel – dłużnik.
To, czy w danym przypadku pożyczania pieniędzy czy brania pożyczki, można starać się o zwolnienie z podatku, rozpatrywane jest w kategoriach indywidualnych przypadków, a po poradę warto udać się do notariusza.
*Artykuł powstał przy współpracy z portalem TerazBiznes.pl