O dobroczynnym wręcz cudownym działaniu peelingu nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jest zabiegiem mającym na celu złuszczenie, pozbycie się martwego naskórka przy jednoczesnym poprawieniu kondycji skóry poprzez jej ujednolicenie, wyrównanie struktury skóry oraz lepszą, głębszą przyswajalność wszelkich wybranych przez nas środków poprawiających jej zdrowie.
Stosowanie produktów peelingujących polecane jest właściwie dla wszystkich i zawsze, ale niezbędne staje się właśnie w okresie wiosenno-letnim, chcemy pięknie wyglądać, odkrywamy więcej ciała, poddajemy się kąpielom słonecznym, depilacji.
Niewiele kobiet zdaje sobie sprawę, że zrobienie peelingu dzień przed depilacją zapobiega wrastaniu włosków czyli ciemnym, szpecącym ,,krostkom,, na skórze (których bardzo trudno się pozbyć, ale to oddzielny temat), oraz przebarwieniom, plamom, smugom powstającym podczas opalania tak naturalnego jak i przy pomocy samoopalaczy czy też solarium = zwyczajnie skóra wysuszona przyjmuje więcej pimentu.
Błyskawicznie rozwijający się rynek dermatyczno-kosmetyczny dla naszej wygody wzbogaca takie środki w olejki, witaminy,mikroelementy, kofeinę itp., w zależności od zasobności portfela każdy znajdzie coś dla siebie, wystarczy spojrzeć na półkę sklepową by dostać zawrotów głowy…Czasami warto jednak się zatrzymać i dać skórze odrobinę odpoczynku od sztucznych produktów. Podstawową kwestią jest dobranie i dopasowanie odpowiedniego rodzaju środka do stanu i kondycji naszej skóry.
Peeling solny – najmocniejszy ze wszystkich, ale idealny dla twardej skóry, skóry zrogowaciałej, często borykamy się z nią na łokciach, kolanach, stopach. Mieszamy sól kuchenną /najlepiej morską lub grubą jodowaną/z oliwą z oliwek, tak przygotowaną mieszaniną ścieramy całe ciało z pominięciem miejsc gdzie skóra jest cieńsza, następnie spłukujemy ciepłą wodą, po osuszeniu ręcznikiem smarujemy ciało grubą warstwą dowolnego środka o właściwościach natłuszczających.
Peeling kawowy – szczególnie przyjemny i skuteczny, zalewamy sporą ilość zmielonej kawy wrzącą wodą a po ostudzeniu łączymy fusy z kilkoma łyżkami oliwy z oliwek. Papkę taką można wzbogacić odrobiną np. cynamonu czy imbiru.
Tego typu peeling działa ujędrniająco, poprawia mikrokrążenie krwi w skórze zwiększając jej sprężystość, wspomaga redukcję cellulitu a przy tym pięknie pacnie, relaksuje i nadaje ciału ciepły odcień.
Słodki peeling – czyli peeling na bazie zwykłego cukru, również mieszamy o z oliwą z oliwek, warto dodać trochę tartej surowej
marchwi z łyżką miodu.
Podane wyżej przykłady stanowią podstawę domowych peelingów i powinny być inspiracją dla każdej kobiety dbającej o swój wygląd. W ich skład mogą wchodzić także płatki owsiane, zmielone pestki, lekko podgotowane kasze a ,,spoiwem,, np. produkty ze skwaszone mleka, delikatne mydła w płynie czy miód.
Należy pamiętać żeby po każdorazowym zabiegu / a wykonuje się o mniej więcej raz w tygodniu/ zaaplikować solidną warstwę kremu lub balsamu do ciała, zawarte w nim składniki są wtedy lepiej wchłaniane.
Więcej ciekawych metod peelingu na blogu: http://www.tesprawy.pl/domowy-peeling-do-twarzy/