W Polsce na chwilę obecną na nadciśnienie tętnicze cierpi około 8, 5 miliona Polaków. Szacuje się, że kolejne 9 milionów jest nim poważnie zagrożone. Dlatego bardzo ważna jest profilaktyka. Bywa, że choroba przebiega bez objawów. Pacjent nie wie, że choruje bo przecież nadciśnienie nie boli. Niestety po paru latach jest już za późno, a szkód nie da się cofnąć.
Co powinno zaniepokoić?
Jeśli rano odczuwa się ból głowy w okolicy potylicy, występuje bezsenność, zaczerwienienie twarzy, szyi, dekoltu, szumy w uszach, nie wolno tego lekceważyć. Trzeba skonsultować to z lekarzem lub samemu mierzyć ciśnienie parę razy na dzień. Prawidłowe powinno wynosić 120/80 mm Hg, przy czym pierwsza wartość oznacza ciśnienie skurczowe, a druga rozkurczowe. Groźniejsze jest ciśnienie rozkurczowe. Już tylko podwyższenie go o 10 mm Hg zwiększa liczbę zgonów spowodowanych udarem mózgu o 46%, a spowodowanych niedokrwienną chorobą serca o 59%.
Jak ograniczyć ryzyko?
Racjonalne, zbilansowane odżywianie jest najlepszą metodą zapobiegania. Powinno się znacznie ograniczyć spożywanie soli i alkoholu. Rzucić palenie, unikać stresu, zacząć więcej się ruszać. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale łatwiej zrobić niż potem żałować. Trzeba pamiętać, że nadciśnienie tętnicze jest chorobą na całe życie. Jeśli chorobę wykryje się na samym początku, rokowania są optymistyczne. Dzięki zrzuceniu zbędnych kilogramów, odpowiedniej diecie i ćwiczeniom, można trwale obniżyć ciśnienie. Jest to jednak długi i czasochłonny proces.
Co pomaga w walce z nadciśnieniem?
Ważną rolę w walce z nadciśnieniem odgrywa magnez. Jego prawidłowy poziom obniża ciśnienie krwi. Dzienna dawka powinna wynosić ok 375 mg. Pomocne są również soki z czarnej porzeczki, grejpfruta, aronii z cytryną. Tylko trzeba wybierać te bez cukru. Jednak najważniejsza jest profilaktyka. Niech więc ciśnieniomierz stanie się przyjacielem, a nie tylko zbędnych przedmiotem.