Dzieciństwo to nie tylko beztroskie zabawy, krąg rówieśników czy inne swawole. W młodym wieku, zazwyczaj przedszkolnym, nasze dzieci łapią sporo infekcji. O tym, jak to jest mieć w domu chore dziecko, wiedzą najlepiej rodzice. W zależności od wieku, nasi milusińscy przeżywają czas choroby różnie.
Starsze dzieci mogą być w tym względzie bardziej zdyscyplinowane: leżeć w łóżku, brać lekarstwa (choć z tym różnie bywa), oglądać bajki. Dla większych dzieci choroba może być nieco mniej uciążliwa chociażby z tej racji, że są one już w stanie powiedzieć nam co je boli lub też czego mogą potrzebować w związku ze swoim stanem… Co jednak począć, kiedy dziecko jest małe a infekcja pojawia się nagle, towarzyszy jej gorączka czy obfity wysięk z nosa? Czy w przypadku malutkich dzieci istnieją jakieś sprawdzone, domowe sposoby na katar? Wiemy dobrze, iż dzieciom nie powinniśmy podawać żadnych leków bez konsultacji z pediatrą.
Tymczasem co zrobić, kiedy mamy weekend a katar u niemowlaka, bądź też analogicznie katar u noworodka nie pozwala im swobodnie oddychać, a co dopiero spać? Czy możemy zawierzyć reklamom środków farmaceutycznych? Czy będą one bezpieczne dla naszego dziecka, skoro reklamowane są jako dostępne bez recepty? Wybór wydaje się trudny bowiem zdrowie i życie naszych dzieci jest sprawą najwyższej wagi. Ale i na te problemy świat produktów farmaceutycznych znalazł rozwiązanie. Jeśli nie jesteśmy pewni czy nasze dziecko (w szczególności niemowlę, noworodek) mogą przyjmować jakiś lek, lepiej zrezygnujmy z jego podawania i nie ryzykujmy.
Jeśli katar bardzo dziecku doskwiera, warto wypróbować aspiratory do usuwania wydzieliny z nosa u niemowląt. To malutkie, bardzo proste urządzenie, dzięki któremu szybko pozbędziemy się wydzieliny z noska. Malutki wężyk za pomocą wciąganego przez nas powietrza z drugiej strony, wysysa zalegającą wydzielinę i od razu ułatwia dziecku oddychanie. Jest prosty, bezpieczny i możemy go zastosować niemal o każdej porze, bez obaw o skutki uboczne.
Któż z nas będąc dzieckiem nie chorował? Pamiętamy ten straszny kaszel i potoczne „gile” niemal do pasa. Katar strasznie utrudniał nam życie: nie mogliśmy się swobodnie bawić, rozmawiać, czuć smaku dobrych potraw a nawet spać. Sytuacja wyglądała lepiej jeśli byliśmy już w takim wieku, że mogliśmy sami pójść do toalety, wydmuchać nos i chociaż na chwilę sobie ulżyć. Ale katar u niemowlaka to już istna tragedia. Mały nosek i wąskie przewody nosowe mają tendencję do szybkiego zatykania się i powodują problemy z oddychaniem. Kiedy małe noski męczą się, dzieci stają się bardzo marudne. Nie dziwi fakt, że nasze malutkie pociechy mogą wtedy płakać, nie mogą zasnąć, są rozdrażnione i mogą nawet reagować gorączką. Katar u noworodka to choroba niemal całego organizmu.
Dziecko całym sobą sygnalizuje o obecnym dyskomforcie. Komunikacja ze światem w pierwszych tygodniach życia jest zdominowana przez reakcje cielesne. Kiedy boli brzuszek, cierpi całe ciało, bowiem tak malutkie dziecko nie rozwinęło jeszcze świadomości umiejscowienia bólu, a system nerwowy i receptory dopiero doskonalą się. Dlatego tak ważne jest obserwowanie swojego dziecka w pierwszych tygodniach i miesiącach życia, aby móc szybko zareagować kiedy pojawiają się symptomy np. infekcji wirusowej. Swoją drogą, powiadają, że katar leczony trwa siedem dni, a nieleczony trwa tydzień-na jedno więc wychodzi. W przypadku dorosłych może faktycznie katar nie trwa zbyt długo. Zazwyczaj pomagają domowe sposoby na katar: inhalacje z olejków leczniczych czy krople do nosa bez recepty, lub też zwyczajowa wizyta u lekarza.
Ale w przypadku dzieci katar może być prologiem do poważniejszej choroby np. zapalenia krtani czy zapalenia oskrzeli, a to już bardzo poważna sprawa. Nie bagatelizujmy kataru u maluchów, gdyż może się on przerodzić w groźną infekcję. Dziecięcy system odpornościowy nie jest aż tak silny, aby móc odeprzeć zmasowany atak. Zalegająca wydzielina dosłownie spędza sen z powiek i to nie tylko dzieciom, ale i rodzicom.
Polecam również zobaczyć stronę: http://katarek.pl/